Komentarz do czytań II niedzieli adwentu |
Potrzebujemy uzdrowienia
Nie jest możliwy pokój bez osądzenia zła. Dlatego Ten, Który przynosi pokój płynący z pojednania, jest równocześnie sprawiedliwym Sędzią. Niesie On pociechę i spełnienie nadziei tym, którzy oczekują Jego przyjścia. Dlatego ma On wiejadło w ręku i oczyszcza. Nie doświadczymy Chrystusowego pokoju, jeśli świadomie nie wejdziemy w doświadczenie nawracania się i zgodzimy się na oczyszczenie, którego Bóg chce w nas dokonać. Czy trzeba tego się lękać? Chory człowiek lęka się, gdy czeka na operację, jednak czy ostatecznie nie poddaje się lekarzowi, by ratować swoje zdrowie? Jesteśmy chorymi, którzy potrzebują Lekarza, jednak czy Mu zaufamy?
Głos na pustyni
Urzeka mnie postać Jana Chrzciciela. Przyjął Boże wezwanie. Stał się głosem Tego, Który z mocą wypowiada swoje Słowo. Niósł w sobie obraz nadchodzącego Mesjasza. Jaki jest to obraz, widać w dzisiejszym fragmencie. A potem? Słysząc o sposobie postępowania Jezusa z pokorą zadaje pytanie: „Czy Ty jesteś tym, na którego czekamy?”. Nie przykrawa Bożego dzieła na swoją miarę, ale pozwala, by to dzieło jego kształtowało. Oby i nam nie brakowało takiej gotowości.