Komentarz do czytań III niedzieli adwentu |
Obietnica i wypełnienie
Czy przeżyłeś w życiu takie spotkanie, gdy rozpoczynając z kimś rozmowę nagle odkryłeś jak wiele łączy Cię z tą osobą, choć nigdy wcześniej się nie widzieliście. Co więcej okazuje się, że im dłużej rozmawiacie, tym więcej macie sobie do powiedzenia, mówicie „tym samym językiem”. Coś podobnego dzieje się w czytanym dziś fragmencie Ewangelii. Jesteśmy świadkami dialogu między Chrystusem i Janem. Dialogu, który odbywa się w pewnym kodzie. Zarówno Jan jak i Chrystus używają języka i stwierdzeń starotestamentalnych. Wypowiedzi te odwołują się do proroctw mesjańskich. Ktoś mógłby spytać: dlaczego Jan prosto nie pyta – czy jesteś Mesjaszem, a Jezus nie odpowie prosto – tak jestem nim. Na taką odpowiedź przyjdzie czas (por. sąd przed Piłatem). Teraz wobec Izraelitów Jezus używa mowy jak najbardziej dla nich zrozumiałej, odwołuje się do proroctw mesjańskich pokazując, że oto dziś następuje ich spełnienie. Kończy się czas obietnicy, rozpoczyna czas wypełnienia.
Najmniejszy
„Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on.” Wypowiedź ta jasno sugeruje, że narodzenie dla królestwa nie odbywa się drogą naturalną. Do Królestwa wybranych, należeli dotąd tylko ci, którzy narodzili się jako Izraelici. Od przyjścia Chrystusa zaczyna się Nowe. Do Królestwa przynależeć będą Ci, którzy narodzą się z wody i Ducha (por. J 3, 5). Zanurzeni przez chrzest w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa staliśmy się dziećmi Boga. Już przynależymy do Jego Królestwa, jednak jego urzeczywistnianie się w nas odbywa się w czasie. Mocą Ducha Świętego Ojciec przemienia nas, byśmy coraz bardziej byli na wzór obrazu Jego Syna. Obyśmy byli coraz bardziej ulegli wobec tego dzieła jakie prowadzi w nas Bóg.