Dziś: piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: Adolf, Leon, Tymon

  • Co będzie - aktualności
  • kontakt

Rekolekcje młodzieżowe ferie 2008 r. - Szczecin
Rekolekcje odbyły się w Archidiecezjalnym Domu Pielgrzyma na osiedlu Słonecznym w dniach od 12 do 15 lutego 2008 r. w Szczecinie. Na tą serię rekolekcji zaprosiliśmy dziewczęta. Przeczytaj świadectwa uczestników i zobacz zdjęcia w dziele fotogaleria.
 
 
 
 
Uczestników rekolekcji zaprosiliśmy w dniu rozpoczęcia do godz. 15.00. Zakończenie odbyło się po obiedzie w ostatnim dniu rekolekcji. Uczestników zostali poproszeni o zabranie ze sobą śpiwora, Pisma Świętego, notatnika, ciepłej odzieży, obuwia sportowego i koniecznych leków.



Temat

Maryjo, chcę do Ciebie podobną być

Data

12.02 – 15.02.2008 (przyjazd do godz.15.00 - zakończenie obiadem)

Miejsce

Archidiecezjalny Dom Pielgrzyma „Totus Tuus” przy Sanktuarium Niepokalanego Serca NMP na osiedlu Słonecznym, ul. Rydla 63.

Ilość miejsc

40

Prowadzący

Ks. Andrzej Dowal, s. Wiktoria UK

Uczestnicy

Dziewczęta – szkoła ponadgimnazjalna

 


 

Świadectwa:
 
Już nie raz usłyszałam pytanie: SIOSTRO CZY JEST ZAINTERESOWANIE I ZAPOTRZEBOWANIE NA REKOLEKCJE DLA DZIEWCZĄT? Warto jest jeszcze raz pochylić się nad tym pytaniem, by uzyskać odpowiedź. W dniach 12-15.02.08 w Domu Rekolekcyjnym przy Sanktuarium MB Fatimskiej odbyły się Archidiecezjalne Rekolekcje dla dziewcząt. Tematem rekolekcji była Maryja. Wspólnie z dziewczętami, i prowadzącym ks. Andrzejem Dowalem zastanawialiśmy się co zrobić i jak pokierować swoim życiem, by stać się podobnym do Maryi. Najpiękniejszym świadectwem była ostatnia Eucharystia podczas której wszystkie dziewczęta przyjęły Komunię Świętą i zawierzyły Aktem Oddania swoje życie Maryi. Dziewczęta wytworzyły wspaniałą rodzinną, ciepłą atmosferę. Modlitwą i spotkaniem dzielenia odkryły na nowo więź z Jezusem, który jest Miłością. Dziękuję wszystkim dziewczętom, które zechciały odpowiedzieć na nasze zaproszenie. Po raz kolejny udowodniły nam , że WARTO organizować rekolekcje tylko dla dziewcząt. Zapraszam do przeczytania kilku świadectw, które są odpowiedzią na wyżej postawione pytanie. Już dziś zapraszam wszystkie odważne dziewczęta 09.-11.05.08 na Skupienie, którego tematem będzie: ODKRYCIE WŁASNEGO POWOŁANIA.

Z modlitwą
s. Wiktoria od Jezusa Dawcy Radości
Uczennica Krzyża
powolanie@uczennicekrzyza.pl

 
 
O rekolekcjach dowiedziałyśmy się na czuwaniu, które odbyło się na początku stycznia. Od razu pomyślałyśmy: „MUSIMY TAM BYĆ!”. Ale jak wiadomo życie czasem płata nam figle i stawia różne przeszkody na drodze… Tak było i z nami. Niektóre z nas musiały zakończyć szkolne sprawy a inne rodzinne. I to się nam udało. Dzięki temu, razem mogłyśmy pojechać na te rekolekcje. 12.02.2008 r., dzień, jak co dzień, ale tak naprawdę był to dzień pełen niespodzianek. Rekolekcje miały się odbyć na ul. Rydla 63… Zrodziła się w nas myśl: „ ALE GDZIE TO JEST?! I JAK SIĘ TAM DOSTAĆ?!” Dzięki uprzejmości ludzi i naszej dobrej spostrzegawczości odnalazłyśmy to miejsce bez problemów. Stanęłyśmy przed drzwiami, które miały być bramą do spotkania z Bogiem. Poczułyśmy szybsze bicie serca… Najodważniejsza z nas (patrz Beata) po kilku sekundach milczenia „nacisnęła” na dzwonek od domofonu. Po chwili… W drzwiach stanęła z uśmiechem na twarzy s.Wiktoria. Przywitała nas okrzykiem: ”STOŁCZYN!”. Został przydzielony nam przepiękny pokój. O godz. 16.00 oficjalnie rozpoczęły się rekolekcje pt.” Maryjo, chce do Ciebie podobną być”. Wspólnota… to tak rzadko używane słowo w dzisiejszych czasach. A tam mogłyśmy poczuć prawdziwą przyjaźń i ciepło rodzinne. Kiedy usłyszałyśmy konferencje ks. Andrzeja na temat naszych GRZECHÓW, sumienia zadrżały. Ksiądz w piękny sposób poprzez złotą nić zawieszoną pomiędzy jedną z naszych koleżanek a figurką przedstawiającą postać Jezusa pokazał nam jak blisko nas jest Bóg. Każdy z nas uważa, że grzechy oddalają od Jezusa a tak w rzeczywistości nie jest. Tak naprawdę ta złota nić, która jest pomiędzy nami podczas grzechu „zrywa” się. Kiedy przystępujemy do Sakramentu pojednania z Bogiem i żałujemy za grzechy, wtedy jak powiedział ks. Andrzej „ Bóg zawiązuje zerwaną nić na supełek przez to ona staje się coraz krótsza i dzięki temu jesteśmy bliżej Boga”. To, co usłyszałyśmy i co zrodziło się w naszym sercu, tak do końca nie da się opisać na kartce. Każdy z osobna przeżywa czas rekolekcji na swój sposób. Gorąco zachęcamy tych, którzy są w ciągłym kontakcie z Bogiem, tych, którzy czasem go zatracają i tych, którzy ciągle szukają, To naprawdę pomaga. A Siostry Uczennice Krzyża, które nam towarzyszyły oddały nam całe swoje serce. Nikt nie był odrzucony i osamotniony. Na tych rekolekcjach poznałyśmy wspaniałe dziewczęta, które dla nas były życzliwe i miały serca pełne miłości. Już nie możemy się doczekać kolejnego spotkania z Bogiem i wszystkimi uczestnikami tych rekolekcji.
Z pozdrowieniami: Joanna, Beata, Kamila i Kasia ze Stołczyna.
 
 
 
 
Bardzo trudno jest napisać świadectwo kilka dni po rekolekcjach, ponieważ ich owoce dojrzewają na drzewie naszego życia. W tym błogosławionym czasie było dużo ciekawych konferencji, wartościowych kazań, oraz modlitwy, która jest balsamem dla mojej duszy. Jadąc do Szczecina myślałam, że wiem jak będzie, gdyż nie były to moje pierwsze rekolekcje tego typu. Teraz widzę jak bardzo się myliłam. Najbardziej uderzyło mnie spotkanie z siostrą Chrystianą, założycielką sióstr Uczennic Krzyża. Jest to osoba będąca bardzo blisko Pana Boga, odważę się nawet stwierdzić - święta. Jej sposób mówienia oraz głębokie treści, które poruszała mocno utkwiły mi w sercu. Czułam wtedy, że coś zostało we mnie dotknięte, jakiś temat, który do tej pory stanowił drzazgę w moim sercu, ale która, do tej pory, była przeze mnie skrzętnie ukrywana. Nie chciałam nikomu pokazać, że coś się we mnie stało, coś czego bałam się nazwać, dlatego za wszelką cenę tego dnia szukałam samotności, żeby tylko nikt nie zapytał co się dzieje. Czasami bowiem pewne rzeczy muszą dojrzeć w nas samych. Następnego dnia, myślałam, że już sobie z tym poradziłam. Lecz nie. To był dopiero początek. Na mszy świętej ksiądz mówił o przebaczeniu, a szczególnie podkreślał wagę przebaczenia sobie samemu. Tak, to był problem, który tkwił we mnie zakorzeniony bardzo, bardzo głęboko. Nie wytrzymałam do końca mszy świętej. Zaczęłam płakać, najpierw dyskretnie, żeby to ukryć, ale kiedy zaczęliśmy śpiewać Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami, łzy same leciały mi po policzkach. Już nie umiałam tego dłużej ukrywać. Coś we mnie pękło. Podeszłam do Komunii Świętej. Kapłan spojrzał na mnie z taką miłością...czułam, że sam Jezus tak na mnie patrzy... Jakie to było niesamowite odczucie... kiedy przyjęłam Go do serca czułam, że On mnie teraz przytula, że jest tak bardzo blisko mnie. Z tej mszy świętej wyszłam odmieniona. Nie chcę już nieustannie wracać do tego co było, co tak bardzo bolało, że aż pozwoliłam temu się zakorzenić w moim sercu. Od tego momentu pragnę żyć tylko miłością do Boga, pamiętając o tym, że " Bóg tak umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy ( a więc i ja ) kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne."

Monika

 
 
 
Agnieszka Jabłońska
12.02.2008
PIERWSZE WESTCHNIENIE MILCZENIA
 
Kaplica – miejsce naszego spotkania.
Cisza – wołanie miłości.
Dotyk Krzyża – słowo „przebacz”.
Eucharystia – apogeum miłości.
 
Ja – grzesznik.
On – cichy Baranek;
taki prawdziwy,
że daje się poznać;
taki prawdziwy,
że pozwala mi
abym przyjęła Go do serca;
mimo że ja przebiłam
włócznią Jego serce
i w tedy powiedział
jedno tylko słowo:
 
KOCHAM
 
A moje kolana ugięły się,
wargi zamilkły,
serce powiedziało:
 
PRAGNĘ
 

Dziękujemy Ci Jezu za Twoje zaproszenie do stołu Eucharystycznego, przy którym karmisz nas Swoim ciałem, abyśmy prawdziwie mogli przyjąć Cię do swoich serc zanurzając się w zdroju Twej Miłości. Dziękujemy za łaskę pragnienia Ciebie. Dziękujemy, że na krzyżu podarowałeś nam Maryję za Matkę. Maryjo pragniemy być do Ciebie podobne; za Twoim przykładem pragniemy wypełnić wolę Pana w naszym życiu.

 
 
Agnieszka Jabłońska
13.02.2008
 
DRUGIE WESTCHNIENIE MILCZENIA
 
Przyoblekłeś mnie
w białą szatę,
a ja tak normalnie –
całkiem zwyczajnie
w wymiarze człowieczego
jestestwa opartego
na samym sobie
splamiłam ją grzechem.
W tedy Ci,
którym chciałam
przypodobać się
podeptali mnie…
Czy nadal mogę
nazwać siebie –
Twoją latoroślą?
Nie pozwalasz bym
czekała długo
na Twą odpowiedź.
Podnosisz mnie
z tumanów kurzu,
ubierasz w nową szatę
czystości bez skazy
wszczepiając w moje serce:
wiarę, nadzieję i miłość,
abym gdy znów odejdę
mogła jak najszybciej
do Ciebie powrócić
 
 
Agnieszka Jabłońska
15.02.2008 
CZWARTE WESTCHNIENIE MIŁOŚCI
 
Wystarczyło Maryjo
jedno Twoje „tak”,
aby słowo stało się ciałem,
a Twoje macierzyństwo
zajaśniało między nami.
Maryjo pragnę być
do Ciebie podobną
oddając Tobie całą siebie,
zawierzając Ci moją
życiową drogę,
którą dla mnie w Swej
Miłości przygotował Pan.
Wystarczy, abym
powiedziała moje
małe „tak”…
Proszę pomóż mi;
jak córka Matce
oddaje się Tobie.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


liczba odsłon: 4146 | dodano: 2007-10-08 00:40:54

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Dobre strony

Z Chrystusem

www.zchrystusem.pl - forum katolickie dla ludzi chcących w przyjaznej i kulturalnej atmosferze porozmawiać o wierze chrześcijańskiej i nie tylko.

www.hli.org.pl - Human Life International Polska. Prolife news.

www.rekolekcje.info - Rekolekcje z franciszkanami w Białym Dunajcu

www.milujciesie.org.pl - dobra księgarnia, nie tylko dla młodych, i do tego niedroga :) a oprócz książek także koszulki

www.katecheza.info - katecheza wirtualna

Fotogalerie

XX Marsz dla Życia przeszedł ulicami Szczecina!

Ulicami miasta już po raz 20 przemaszero...

ADM Wolin 2023 - koncert Siewców Lednicy

Pierwszy dzień naszego wspólnego ...

ADM Wolin 2023 - warsztaty tematyczne

Uczestnicy tegorocznych Archidiecezjalne...

blog ichtis

Facebook