Dziś: czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: Marek, Jarosław, Wasyl

  • Co będzie - aktualności
  • kontakt

Wiara i próby praktyk religijnych w Auschwitz
Nie mogę wyświetlić obrazka

W szczególnie trudnych momentach, w sytuacji pogardy i skrajnego bezczeszczenia człowieczeństwa, wielu więźniów niemieckiego obozu nazistowskiego Auschwitz-Birkenau szukało pociechy w modlitwie i odwoływało się do swej religii. Mimo kar, jakie groziły za zachowywanie praktyk religijnych w obozowych warunkach, więźniowie ryzykowali życiem i próbowali spontanicznie modlić się w miejscu osadzenia.

Teresa Wontor-Cichy, pracownik Centrum Naukowego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu wyjaśnia, że więźniowie Auschwitz, mimo strachu, spotykali się na modlitwie w grupach. Jedną z przeszkód do praktykowania takiej modlitwy był fakt, że osadzeni należeli do różnych wyznań i religii. Naukowiec wspomina przy okazji relacje Świadków Jehowy, którym udało się spotkać kilka razy w bloku 15 na terenie Auschwitz, by razem pomodlić się i omówić fragmenty Pisma Świętego.

Na terenie Auschwitz księżom udało się w ukryciu odprawić Msze św. Sprawowano je w kilku miejscach na terenie obozu: w piwnicach, na strychach, magazynach. „Ja także miałem możliwość odprawienia Mszy, a stało się to o godzinie czwartej po południu, w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia 1941 roku. Mszę odprawiałem w pasiaku na strychu bloku nr 3 w obecności kilkunastu znanych i zaufanych współkolegów. Miałem hostie i wino, a zamiast kielicha musiała wystarczyć zwykła szklanka. Obecni przy Mszy przystąpili do komunii świętej” – wspominał ks. Władysław Puczka.

Bolesław Dziamski w spisanym dla Muzeum oświadczeniu zaznaczył, że gdy jako więzień znalazł się w sytuacji strachu i kompletnego załamania, odwołanie do Boga, uspokoiło go wewnętrznie, przynosząc nadzieję, że uda mu się przeżyć obóz. „Byłem wierzącym i praktykującym katolikiem. Postanowiłem i przyrzekłem Bogu, że jeśli ocalę życie, to przez 10 lat w dniach od 19 do 30 czerwca codziennie będę chodził na Mszę świętą” – podkreślił, dodając, że po wojnie zobowiązanie wypełnił.

Z relacji więźniów wynika, że na modlitwie widziano także wielu Żydów. Jerzy Michnol wspomina sytuację, gdy niemiecki esesman zbił brutalnie Żyda, którego przyłapał na potajemnej modlitwie.

Na podstawie relacji więźniarek można sądzić, że w obozie w Birkenau modlono się oddzielnie ze względu na różne tradycje religii osadzonych. Maria Salisz-Oyrzyńska zapamiętał, że w baraku modliły się wszystkie więźniarki. Z kolei Anna Palarczyk opowiedziała o próbie zorganizowania w baraku spotkania wigilijnego. Po początkowych trudnościach na spotkanie przyszły wszystkie więźniarki: polskie i ukraińskie chrześcijanki, żydówki i komunistki.

Katarína Grünsteinová wspominała, że jako Żydówka ze Słowacji uczestniczyła w modlitwach Polek, a chrześcijanki przychodziły do Żydówek w czasie świąt związanych z religią judaistyczną. „Ten, kto był niewierzący, nie interesował się świętami chrześcijańskimi, szedł do rosyjskiego bloku” – tłumaczyła.

Wontor-Cichy zwraca uwagę, że więźniom nie wolno było mieć żadnych rzeczy osobistych, niektórzy więźniowie postanowili zatrzymać przy sobie przedmioty kultu religijnego, bez względu na surową karę, jaka ich za to mogła spotkać. Różańce medaliki czy modlitewniki były niekiedy nielegalnie dostarczane do obozu przez zatrudnionych tam pracowników lub działaczy ruchu oporu.

O tym, jaką podporą duchową był modlitewnik, opowiedziała była więźniarka Zofia Pohorecka. Nie pamiętała jednocześnie, w jaki sposób książeczka trafiła do niej. Niektórzy z osadzonych sami wykonywali różańce z chleba obozowego lub sznurka.

Więźniowie zapamiętali, że w okresie Bożego Narodzenia władze obozowe pozwalały gromadzić się wieczorem i śpiewać kolędy. Na placu apelowym stanęła wtedy też udekorowana choinka, przy której kazano układać ciała zmarłych więźniów.

Były więzień KL Auschwitz Kazimierz Czarnecki przyznał kiedyś w rozmowie z KAI, że gdy widział, jakich zbrodni dokonują na ludziach Niemcy, nawiedzały go wątpliwości co do istnienia Boga i życia po śmierci. „Ale niemal wszyscy się modlili. Człowiek stawał gdzie w kącie i zawsze jakieś westchnienie do Boga się w nim odzywało” – przyznał.

Zmarły w 2011 roku Jerzy Bielecki – „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” – opowiadał dziennikarzowi KAI, że w obozie jego wiara w Boga mocno się zachwiała. „Można było zwątpić w istnienie Kogoś, kto powinien się tymi mordowanymi codziennie biedakami zaopiekować. Ja miałem duży szacunek, specyficzne uczucie do Matki Bożej. Modliłem się zawsze do niej” – zaznaczył i dodał, że gdyby nie opieka Boża nie udałoby mu się uciec z obozu.

Bielecki, więzień I transportu do Auschwitz, wspominał także swą pierwszą Wigilię w obozie, gdy łamał się opłatkiem, który otrzymał w paczce od oświęcimskiego proboszcza. Przyznał, że nie brał udziału w żadnej Mszy świętej, ale słyszał, że takie potajemne nabożeństwa są organizowane. Potwierdził też, ze wielu więźniów spowiadało się potajemnie u osadzonych w obozie księży.


rk / Oświęcim


liczba odsłon: 1930 | dodano: 2015-01-28 10:36:12

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Dobre strony

Z Chrystusem

www.zchrystusem.pl - forum katolickie dla ludzi chcących w przyjaznej i kulturalnej atmosferze porozmawiać o wierze chrześcijańskiej i nie tylko.

www.hli.org.pl - Human Life International Polska. Prolife news.

www.rekolekcje.info - Rekolekcje z franciszkanami w Białym Dunajcu

www.milujciesie.org.pl - dobra księgarnia, nie tylko dla młodych, i do tego niedroga :) a oprócz książek także koszulki

www.katecheza.info - katecheza wirtualna

Fotogalerie

XX Marsz dla Życia przeszedł ulicami Szczecina!

Ulicami miasta już po raz 20 przemaszero...

ADM Wolin 2023 - koncert Siewców Lednicy

Pierwszy dzień naszego wspólnego ...

ADM Wolin 2023 - warsztaty tematyczne

Uczestnicy tegorocznych Archidiecezjalne...

blog ichtis

Facebook