Komentarz do czytań V niedzieli Wielkiego Postu |
Fragment Ewangelii wg św. Jana, którego dziś słuchamy, ujęty jest w swoiste ramy: na początku prośba i na zakończenie odpowiedź na nią. Grecy proszą: „Chcemy ujrzeć Jezusa” i przy końcu tego fragmentu dowiadujemy się, że za niedługi czas, Jezus zostanie wywyższony i każdy będzie mógł Go zobaczyć. Spełnia się zapowiedź Jeremiasza: „I nie będą się musieli wzajemnie pouczać jeden mówiąc do drugiego: Poznajcie Pana! Wszyscy, bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie - wyrocznia Pana(…)” (Jr 31,34). My chrześcijanie, nie mamy do pokazania światu innego Chrystusa niż ten Ukrzyżowany, który jest głupstwem dla pogan i zgorszeniem dla Żydów (por. 1 Kor 1,23). Próbuje się czasem, za wszelką cenę udowodnić osobom wątpiącym i niewierzącym, że Chrystus jest kimś atrakcyjnym i godnym podziwu. W rzeczy samej jest tak, ale my chwilami w tym udowadnianiu zapędzamy się chyba za daleko, aż ostatecznie powstaje jakiś karykaturalny obraz Jezusa. Obraz, który może i w pierwszym momencie działa pociągająco, ale ostatecznie budzi niedowierzanie i oddala od Boga. Tylko prawdziwy obraz Chrystusa jest w pełni przekonywujący. Ponieważ, to Ukrzyżowany i Zmartwychwstały pojednał nas z Ojcem, przywrócił nam utraconą bliskość z Nim i doświadczenie Jego Miłości.
Iść drogą Jezusa
Modlitwa Jezusa i Jego zmaganie, to dla mnie pociecha i umocnienie. Słowa, które zapisano w Ewangelii, świadczą o realizmie Jezusa i autentyczności Jego postawy: „Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie, dlatego przyszedłem na tę godzinę.” (J 12, 27). Niejednokrotnie w obliczu różnorodnych trudności, beznadziei, ciemności wewnętrznych spowodowanych różnymi wydarzeniami, odczuwam lęk i mówię do Boga to samo: wybaw mnie! Słuchając dzisiejszej Ewangelii wiem, że Jezus mnie rozumie. Jednocześnie zaś Jego postawa uległości wobec Ojca pociąga mnie i mam odwagę powtórzyć: „jednak, nie tak jak ja chcę, ale jak Ty!”. Bez pomocy Ducha Świętego nie jest możliwe to zawierzenie, On jednak przychodzi z wsparciem zawsze ilekroć Go wzywamy.